piątek, 8 lutego 2013

Klik: i robisz co chcesz

Film ten opowiada historię niedocenianego architekta, który na pierwszym miejscu stawia swoją pracę. Główną rolę odgrywa Adam Sandler wcielający się w Michaela Newman'a, męża Donny Newman i ojca dwójki dzieci. Codzienne zajęcia oraz pościg za pieniędzmi sprawiają, że w życie Michaela wkrada się nuda i monotonność. Zmienia się to diametralnie wraz z dniem, w którym chcąc włączyć telewizję wybiera niewłaściwy pilot i tym samym włącza jedną z zabawek dzieci. Natychmiast postanawia zakupić pilot uniwersalny. W sklepie napotyka dziwnego sprzedawcę - Morty'ego (Christopher Walken), który proponuje mu eksperymentalny pilot i obiecuje, że odmieni on jego życie. I od tego się zaczęło...

Moim głównym celem tego wpisu jest przedstawienie sceny, która bardzo mocno wpłynęła na ocenę filmu. Chodzi mi o tą, w której Michael za wszelką cenę pragnie powiedzieć synowi, że rodzina jest najważniejsza, przypłacając za to swoim życiem. Spodobał mi się sposób ukazania tego zdarzenia. Oczywiście łezka w oku się zakręciła (jak za każdym razem). Na początku film jest lekki, zabawny i pogodny lecz z każdym kolejnym ujęciem nabiera bardziej dramatycznego charakteru. 


Kolejnym ulubionym fragmentem jest ten, w którym ojciec głównego bohatera przychodzi do jego pracy. Próbuje porozmawiać z synem. Michael pochłonięty pracą nie zwraca uwagi na gościa. Zbywa go mówiąc, że od zawsze znał jego sztuczki. Rozczarowanie malujące się na twarzy ojca smuci każdego widza, a fakt, że jest to ich ostatnie spotkanie wprowadza jeszcze gorszy nastrój. Mimo to zachęcam do oglądania, bo warto!

-SilenCe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz