sobota, 24 listopada 2012

3 metry nad niebem

Właśnie skoczyłam oglądać "3 metry nad niebem". Wzruszyłam się strasznie. Z jednej strony lubię filmy doprowadzające człowieka do płaczu, z drugiej nienawidzę smutnych zakończeń.

Jest to (niby) banalna opowieść o życiu niegrzecznego chłopca (Mario Casas Sierra), w którym zakochuje się grzeczna dziewczynka (Maria Valverde). I jak to zwykle bywa, najprościej mówiąc grzeczna dziewczynka zaczyna się zmieniać pod wpływem niegrzecznego chłopca. Ale działa to też w drugą stronę. Chłopak zaczyna się otwierać, okazuje się, że w głębi serca jest wrażliwym człowiekiem, tylko los nie obszedł się z nim łaskawie.



Opis jaki znalazłam w Wikipedii:
Film opowiada historię miłości dwojga ludzi z dwóch zupełnie różnych światów. Babi to dziewczyna z dobrego domu, dobrze wychowana i wykształcona. Pewnego razu spotyka Hache, chłopaka-buntownika, impulsywnego i nieodpowiedzialnego, który ma apetyt na ryzyko i niebezpieczeństwo, zwłaszcza w nielegalnych wyścigach motocyklowych. Ku swojemu zdziwieniu oboje zakochują się w sobie.

Nauka z tego filmu: nic nie zdarza się 2 razy. Nie marnujmy szans, które dał nam los, doceniajmy to co mamy, pielęgnujmy i nie pozwólmy, byśmy kiedykolwiek żałowali, że zmarnowaliśmy szansę na wspaniałe uczucie.

Film dla wrażliwych dziewczyn, lubiących sobie popłakać, marzących o jakichś niezwykłych historiach miłosnych i lubiących przystojnych aktorów ; ) . Chociaż zapewne z tą "przystojnością" to kwestia gustu. Mi osobiście Mario Casas Sierra moooocno wbił się w pamięć :)


-Siemka

1 komentarz:

  1. Świetny film , uwielbiam komedie romantyczne i wszystkie film , które sprawiają , że się wzruszam :)

    OdpowiedzUsuń