środa, 14 listopada 2012

Tajemnica Brokeback Mountain


Po rozdaniu Oscarów z 2006 roku z ciekawością zabrałam się za oglądanie ‘’Miasta Gniewu” Paula Haggisa, który otrzymał nagrodę za „najlepszy film roku”. Niestety rozczarowałam się tą produkcją. Nie była najgorsza jednak moim zdaniem nie zasłużyła na tak wielkie wyróżnienie, a mianowanie jej aż w 6 kategoriach uważam za pomyłkę.



Jednak nie na tym filmie chciałam się skupić. Dlaczego oscarowy faworyt „Tajemnica Brokeback Mountain” w ostateczności nie zdobył tej najwyższej statuetki ?!

 „Tajemnica Brokeback Mountain” została zrealizowana za zaledwie 14 milionów dolarów, co przy takich produkcjach jest naprawdę skromną sumą. Film ze względu na tematykę został zakazany w niektórych krajach. W Polsce również produkcja ta nie przeszła bez mniejszego echa, próby zrażenia widzów do filmu występowały jeszcze przed premierą. Przyczyną tych negatywnych emocji była miłość dwóch mężczyzn: Ennisa Del Mar ( Heath Ledger) oraz Jacka Twista ( Jake Gyllenhaal), którzy poznają się na stokach gór Brokeback, gdzie zaciągają się do pracy przy wypasie owiec. Panowie spędzają ze sobą w odosobnieniu sporo czasu, a trudne warunki w jakich przychodzi im żyć zbliżają ich do siebie. Na początku ich relację są wyłącznie przyjacielskie, jednak z czasem przeradza się ona w coś silniejszego i niezależnego od ich woli. Ennis i Jack nie potrafią poradzić sobie ze swoimi uczuciami, żaden z nich nie dopuszcza do siebie myśli, że jest homoseksualistą. Wraz z końcem lata ich drogi się rozchodzą i każdy z nich wraca do swojego dawnego życia. Jednak po czterech latach uczucie to przypomina im o sobie i mężczyźni postanawiają się spotkać…

Kiedy tak analizujemy ten film dochodzimy do wniosku, że tematyka homoseksualna nie jest w kinie czymś nowym. Siłą tej ekranizacji nie jest temat lecz sposób w jaki reżyser nam go przedstawia.

W filmie zostaje ukazany dramat nie tylko mężczyzn, ale również ich żon i rodzin. Alma (małżonka Ennisa) ciężko pracuje by utrzymać siebie i córki kiedy ich ojciec wyjeżdża na całe tygodnie aby spotkać się z ukochanym. Bolesną tajemnicą tej kobiety jest fakt, iż zna ona sekret swojego męża . W łatwiejszej sytuacji jest partnerka Jacka. Ona również jest świadoma orientacji swojego małżonka, jednak ten związek opiera się wyłącznie na przyjacielskich relacjach.

W Internecie możemy spotkać różne analizy tego filmu, ponieważ każdy wyciąga z niego inne wartości i aspekty moralne. Wiele osób uważa, że „Tajemnica...”
nie jest filmem gejowskim o dwóch mężczyznach, którzy się w sobie zakochują tylko o miłości niemożliwej, która nie ma prawa funkcjonować, a Ennis i Jack posiadają jej zachwiane wyobrażenie i po prostu znaleźli się w niewłaściwym momencie i czasie. Ja jednak uważam zupełnie inaczej, sądzę że ten film jest jak najbardziej o homoseksualistach i reżyserowi chodziło o pokazanie, że  miłość gejowska ZAWSZE jest trudna i w jakiś sposób niemożliwa. Jest nieustanną walką z samym sobą, ze społeczeństwem i akceptacją bliskich. Jack dokładnie wie kim jest i czego chce, zdaje sobie sprawę ze swojej orientacji seksualnej. Należy jednak do ludzi, którzy mają wielkie, wspaniałe i nigdy nie zrealizowane plany. Ennis jest jego przeciwieństwem. Jest zagubiony. Postać ta symbolizuje większość gejów, którzy tak naprawdę nie zdają sobie sprawy kim naprawdę są, a odkrycie tego nie jest łatwe i zajmuje wiele czasu. Właśnie z takimi potyczkami boryka się bohater i to nie jest tak że Jack był pierwszą osobą która okazała mu czułość. Wcześniej uprzedziła go Alma. On powoli odkrywa, że tak naprawdę lepiej mu w towarzystwie swojego ukochanego niż kobiet.

Uważam że Heath Ledger był bezkonkurencyjny w tej roli. Zasłużył na Oscara bez dwóch zdań. Jego postać była zdecydowanie najtrudniejsza, jednak aktor stworzył przy tym niewiarygodną kreację. Jack Gyllenhaal również zagrał rewelacyjnie jednak jego rola wydawała mi się nieco łatwiejsza niż rola Ennisa.
Film ten próbuje przełamać pewne stereotypy jakie krążą na temat środowiska gejowskiego. Do tego reżyser wykorzystał Del Mara, który na pierwszy rzut oka symbolizuje męskiego kowboja, którego nikt nie posądziłby o to, że jest homoseksualistą. Warto zwrócić uwagę na 25 letnią Michelle Williams, która w brawurowy sposób wcieliła się w postać nieszczęśliwej żony Ennisa znającej sekret swojego męża. Za tą rolę również należy się wyróżnienie.

„Tajemnica Brokeback Mountain” to jeden z tych filmów, które posiadają urok, czarują dźwiękiem i obrazem. Gustavo Santaolalla to twórca wspaniałej, magicznej muzyki, a zręczna ręka operatora Rodrigo Prieto przenosi nas prosto na wzgórza Ameryki. Obaj panowie stworzyli niepowtarzalny klimat i zasłużyli na Oscary.

Jeżeli ten film posiada tyle pozytywnych aspektów: wspaniałą grę aktorską, muzykę, zdjęcia, scenariusz to czego mu zabrakło do zdobycia tej najważniejszej statuetki?

Niczego. Uważam że Amerykańska Akademia Filmowa, ze względu na nietuzinkową tematykę nie doceniła tego filmu. Sądzę, że „Tajemnica...” dzisiaj zostałaby odebrana w zupełnie inny sposób. Ostatnio zauważa się coraz większą tendencję w przemyśle filmowym do wykorzystania wątków z udziałem homoseksualistów tworząc przy tym oryginalne scenariusze ( np. "Samotny mężczyzna", "Modlitwy za Bobby’ego"). Erotyzm i inne aspekty poruszane w tego typu filmach nie szokują już do tego stopnia. Teraz historia Ennisa i Jacka może zostać odebrana inaczej.

Szczerze polecam „Tajemnica Brokeback Mountain”, ale kieruję tę rekomendację dla osób tolerancyjnych, którzy zobaczą w obrazie Ang Lee (reżysera) coś poza wątkiem erotycznym dwóch mężczyzn i z tego powodu nie zauważą prawdziwych wartości jakie ze sobą ten film niesie. Każdy powinien dostrzec tragizm miłości, marzenia które nigdy nie miały miejsca bytu, ale także ekspresję którą może doświadczyć każdy człowiek bez względu na orientację seksualną. Ten film warto obejrzeć też chodźmy po to, by wyrobić sobie własne zdanie.

-PB

4 komentarze:

  1. To jest GENIALNE !!! Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś ;) Dużo czytania, ale nie jest to nudne, wszystko na co trzeba było zwrócić uwagę poruszyłaś :D Dzisiaj, aż obejrzę sobie ten film ( po raz setny ) ;) Czekam na więcej takich postów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny film, a co najważniejsze łapie za serce, bez zbędnego efekciarstwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem Ang Lee wcale nie akcentował w tym filmie problemów miłości gejowskie, ale każdej niespełnionej miłości niemożliwej. A co do roli Heatha Ledgera to jedo zadanie było szalenie trudne - wyglądać jak wręcz archetyp męskiego kowboja, a ukazywać emocję rozdartego homoseksualisty. Zdecydowanie zasłużył na Oscara i kocham go za tę rolę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie o miłość gejowską mu chodziło ;) też można odebrać to że jest o miłości niemożliwej, ale tak naprawdę Założeniem filmu, było zupełnie co innego , a dokładnie to że miłość między dwoma mężczyznami istnieje, ( między osobami tej samej płci) i jest tak samo silna, a nawet i w niektórych przypadkach dużo silniejsza niż heteryków ... Nawet czytałem kiedyś jakiś wywiad z ANge, więc zgadzam się z Pauliną w 100% . No i nie oszukujmy się Lee najlepiej wiedział jak przekazać ( miłość) w filmie , bo sam jest gejem co dzięki jego odniesieniu, punktowi widzenia daje wyjątkowości temu dziełu :D Żadnemu heteroseksualnemu facetowi nie udało by się osiągnąć tego co zrobił z tym filmem reżyser, trzeba to przeżyć żeby to czuć, zrozumieć , dlatego każdy inaczej odbiera ten film, zależy od tego jaki mamy do tego stosunek i z kim się utożsamiamy ;)

      Usuń