czwartek, 1 listopada 2012

Awkward.

Ostatnio oglądając stację MTV natrafiłam na serial komediowy Awkward. (Inna). Wystarczyło, że obejrzałam jeden odcinek, abym nie mogła oderwać wzroku i myśli od tego serialu. Fabuła, na której opiera się historia serialu jest wręcz banalna, jeśliby spojrzeć na pierwszy rzut oka. Wgłębiając się w przekazywaną treść można dostrzec wiele wartości, które zwłaszcza w tym okresie życia są dla nas ważne.


Serial ma na celu przedstawienie życia licealistów. Można zauważyć, że został w nim zachowany schemat, który obowiązuje w większości szkół, lecz jest troszeczkę przekoloryzowany. Serialowa Jenna symbolizuje tych nieśmiałych, cichych uczniów, którzy są „niewidzialni”. Natomiast Sadie jest jedną z tych popularnych, którzy cenią swoją rolę w życiu szkolnym i za wszelką cenę pragną ją zachować.

Główny wątek serialu rozpoczyna się w dniu, w którym Jenna otrzymuje list od „Życzliwego”. Zawarta w nim treść była okrutną prawdą dotyczącą jej życia. W następnej scenie dziewczyna ulega wypadkowi, który wygląda jak próba samobójcza. Jenna pragnie zmienić swoje życie, chce stać się jedną z tych popularnych. Jednak dążąc do tego celu wciąż zachowuje swoją indywidualność. Nie zmienia swojego wyglądu czy zachowania. Za to ją bardzo cenię. Moją uwagę również przykuły sceny, w których zastosowano zabieg polegający na „wstrzymaniu akcji”. Akcja swobodnie się rozwija aż do momentu, w którym główna bohaterka potrzebuje więcej czasu na przeanalizowanie swoich uczuć bądź reakcji. Wówczas czas zostaje zatrzymany, a cała uwagę widza jest przekierowana na Jennę i jej przemyślenia. Zdecydowanie dokładnie został przemyślany scenariusz, który z każdym odcinkiem buduje coraz większe napięcie oraz zaskakuje swoją pomysłowością. Niestety ostatnie dwa odcinki drugiego sezonu rozczarowały mnie, gdyż odniosłam wrażenie jakby były wykonane od czapy.

Moim zdaniem ciekawym motywem tej historii jest porównywanie życia Jenny do życia jej matki. Na początku nie zważałam na to uwagę, gdyż te postaci są bardzo od siebie różne (Jenna – skromna, spokojna nastolatka, natomiast pani Hamilton - przebojowa, nierozsądna). Jednak z każdego odcinka na odcinek stawało się jasne, że są ze sobą blisko powiązane, a zwłaszcza ich życia uczuciowe. 

Jestem bardzo ciekawa trzeciego sezonu, gdyż przeczucia Jenny dotyczące jej związku z Mattym pokrywały się z historią miłosną jej matki. Może Jenna zajdzie w ciąże jak jej mama w wieku 17 lat? Jeśli nie oglądaliście serialu to zachęcam, a jeśli tak, to mam pytanie – Team Jake czy Team Matty? :)

-SilenCe 

3 komentarze:

  1. Oglądałam pierwszy sezon, nie powiem nie był zły nawet z ciekawością oglądałam , ale drugi sezon to dla mnie za wiele, szkoda mi było czasu, jest wiele wybitniejszych I ciekawszych produkcji, które warto obejrzeć ... Może pomysł nie był zły na ten serial, producenci zabrali się za temat, który łatwo się sprzeda ... tak jak napisałaś często przekoloryzowane, wyolbrzymione, problemy nastolatki.Takich produkcji w dziejach programów telewizyjnych jest mnóstwo i uważam, że niczym konkretnym, nadzwyczajnym ten serial się nie wyróżnia.Jeśli ktoś ma za dużo wolnego czasu, to czemu by nie oglądać go, ja jednak nie kupuję tego do końca ... No, ale oczywiście gusta są różne i ja to rozumiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam okazji oglądać tego serialu, ale fabuła wydaje się łatwa i przyjemna. Dotyczy spraw,które mają miejsce w życiu uczniowskim. Gdybym miała więcej czasu na pewno zaczęła bym go oglądać i zapewne by mi się spodobał . Jednak jego brak pozwala mi na regularne oglądanie tylko niektórych seriali ..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja oglądałam ten serial w wakacje i we wrześniu kiedy było troche luzu:) Musze przyznac, że serial jest bardzo intersujący jeśli ktoś lubi tematy bardzo nam bliskie. Chłopak, oceny, imprezy z tym sie zgadzam.
    Oglądałam już dwa sezony wiec najpierw 1. Był on najlepszy, bo serial zapowiadał sie niebanalnie, coś nowego w końcu :) W 2 czasem nie chciało mi sie ogladac niektórych odcinków do znudzenia czekałam na tą decyzje Jenny-->którego wybierze, a kiedy ją otrzymałam pojawiła sie jakby od niechcenia (nie wiem czemu scenarzyści pomineli ten moment rozmowy) cóż kiedy 1 sezon błyszczy 2 pozostaje w jego cieniu. Sama Jenna zaczeła mnie denerwowac (czego ona w końcu chce bo sama już nie wie) czyżby scenrzystą kończyły sie pomysły i krecą sie wokół jednego wątku?

    OdpowiedzUsuń