
Wydawać by
się mogło, że są to ludzie bez skazy, którzy stają w obronie ludzkiego życia, jednak po zapoznaniu się z
bohaterami zdajemy sobie sprawę jak bardzo się mylimy. Policjanci również mają
swoje wady, wielokrotnie górę biorą nad nimi emocje, a zbyt duża pewność siebie
prowadzi ich do niebezpiecznych sytuacji.

Policjanci spędzają
ze sobą wiele czasu i to nie tylko w czasie służby. Mamy odczucie jakby tworzyli
rodzinę, a łączącą ich silną więź przyjaźni dostrzec możemy w ich wspólnym
działaniu. W każdej akcji czujemy ich wzajemną troskę o siebie. Bez większego
zastanowienia każdy z nich byłby gotów przyjąć cios przeznaczony dla drugiego.
Reżyser
filmu Davus Ayer doskonalne wyczuwa momenty w których zmienia atmosferę. Z
wesołych koleżeńskich żartów w radiowozie doskonale przechodzi w sceny pełne
emocji w których to bohaterowie udają się w szaleńczy pościg czy wkraczają do
akcji. Trzeba przyznać że Ayer perfekcyjnie wprowadza nas w codzienne policyjne
życie, które jest przekazane w sposób odważny, zawiera spore dawki humoru i nie
nudzi.
Jake
Gyllenhall, który wcielił się w rolę Briana oraz Michael Pena (Mike) tworzą
zgrany duet aktorski. Ich rozmowy, żarty, relacje są bardzo realistyczne.
Chłopacy z pełną pasją wcielają się w swoich bohaterów, a na ekranie dosłownie
czujemy, ich doskonałą pracę. Brian i Mike zyskują sobie sympatię widza, który
w każdej sytuacji kibicuje im całym sobą.
Produkcja ta
trzyma nas przez cały czas w napięciu. Nakręcone sceny pokazują ból, strach,
okrucieństwo, ryzyko i poświęcenie. Dawka dobrego humoru, która przeplata się z
walką bohaterów doskonale , stanowi odskocznie od negatywnych aspektów. Film
jest naturalny, prosty i chyba tutaj tkwi jego moc. Każdy kto go obejrzy nie
będzie tego żałował. Mam nawet nadzieje że Oscarowa statuetka w jakiejś
kategorii powędruje na konto tego filmu.
-PB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz