Świat zamknięty rany otwarte, otwarty świat rany zamknięte
Sala samobójców to film
Jana Komasy. Został on wielokrotnie nagrodzony, moim zdaniem jak najbardziej słusznie - stał
się moim ulubionym filmem. Będąc w kinie oglądałam go z otwartymi ustami.
Następnie jeszcze kilka razy i za każdym razem odczuwałam te
same emocje. Porusza on naprawdę istotną
kwestię - problemy nastolatków. Obecnie młodzież czuję się odrzucona i
szuka zrozumienia na różnych portalach internetowych, które nie zawsze są dobrym
sposobem na poradzenie sobie ze swoimi wewnętrznymi dramatami.
Jakub Gierszał, absolwent V LO, jest odtwórcą głównej roli oraz moim ulubionym aktorem. Dominik to zagubiony chłopak, który przez jeden incydent w
szkolę zamknął się w sobie. Nie miał wsparcia u rodziców, więc znalazł je gdzie
indziej - w Internecie.
Scena, która
najbardziej utkwiła w mojej pamięci to jego samobójstwo. Uwierzył w świat tytułowej "Sali" i postanowił
odebrać sobie życie. W klubie nie spotkał
dziewczyny w różowych włosach, która stała się dla niego czymś więcej niż
zwykłą koleżanką z serwisu w sieci.
Niestety zażył tabletki popijając je alkoholem. Mogło to mieć tylko jeden skutek... śmierć.
Chcemy przejść przez śmierć bezboleśnie i godnie. Ja marzę, żeby opróżnić całe opakowanie tabletek, napić się alkoholu i zasnąć
Czasami zastanawiam się czy nikt
nie mógł zaradzić śmierci tak młodego chłopaka. Czy Wy też tak myślicie? Miał
wszystko: bogatych rodziców, najładniejszą dziewczynę w szkolę jednak zabrakło czegoś czego nie można kupić -miłości i zrozumienia.
Szokująca historia i genialne aktorstwo
sprawiają, że ten film jest dla ludzi o mocnych nerwach. "NICK TO NIE
IMIĘ. ŚWIAT TO NIE MATRIX. ŻYCIE TO NIE GRA. NIE DAJ SIĘ WYLOGOWAĆ!"
A co wy sądzicie o tym
filmie? Podoba się wam jego fabuła i gra Jakuba Gierszała? Wszyscy, którzy
jeszcze nie oglądali filmu muszą go koniecznie zobaczyć. Jest to naprawdę
świetna polska produkcja.
-PS
Film bardzo dobry jeżeli patrzeć na to, że jest to polska produkcja. Jednak moim zdaniem można oglądać go tylko raz. Tylko wtedy robi on wrażenie (które chciał uzyskać reżyser, tak mi się wydaje) i prowokuje do głębszych refleksji. Po kolejnym naciśnięciu 'play' historia tego młodego chłopaka staje się płytka, a zachowanie rówieśników staje się dla odbiorcy normą. Jednak uważam, że bardzo dobrze się stało, że problemy związane z życiem teraźniejszej młodzieży żyjącej w świecie opierającym się na przemocy i internecie zostało ukazane w drastyczny choć przewidywalny sposób.
OdpowiedzUsuń